W dzisiejszym wpisie trochę sobie powspominamy. Sięgniemy nieco do historii dietetyki. Większość z nas wie, pamięta, jakie były zalecenia dietetyczne dla osób odchudzających się, jeszcze 20-30 lat temu. Niestety odbijają się echem w dzisiejszych czasach. Troszkę o nich dzisiaj powiemy, ponieważ jest wśród nas coraz więcej młodych kobiet i młodych mężczyzn, którzy niekoniecznie muszą mieć tego świadomość, “jak to było kiedyś” i skąd biorą się pewne mity dietetyczne, produkty zakazane w diecie oraz jak kiedyś była przekazywana wiedza dot. piramidy żywieniowej w szkołach.
Kiedyś i dziś
Żebyśmy się dobrze zrozumieli, należałoby na początku krótko zaznaczyć różnice społeczne między dawnymi latami a współczesnością. Choć tak naprawdę 30 lat to różnica raptem jednego pokolenia, świat i społeczeństwo zmieniło się diametralnie. Wszystko zawdzięczamy postępowi technologicznemu. Ale po kolei.
30 lat wstecz – to czasy, kiedy kończyła się komuna w Polsce. Mimo, że zmiany polityczne były wyraźnie widoczne, mentalność społeczeństwa polskiego jeszcze długo była “prl-owska”. Nierzadko do dzisiaj jeszcze jest, zwłaszcza w środowisku osób starszych. To były czasy, kiedy nasi rodzice mogli się kształcić w szkołach wyższych, o ile było ich na to stać i mieszkali w mieście. Znaczna część Polaków kończyła karierę naukową w szkole podstawowej, zawodowej. Czyli rysuje nam się obraz społeczeństwa polskiego jako średnio wykształconego. Polska z kolei była krajem głównie rolniczym.
Cukier krzepi
To są te czasy, w których mama mogła karmić dziecko piersią lub mlekiem krowim, albo gęstą kaszką. Czasy, w których “cukier krzepi” a dzieciom na uspokojenie lub dobry sen podaje się mak. I nie oburzajmy się, ludzie starali się postępować jak najlepiej, zgodnie z przekazywaną przez lekarzy wiedzą. Lekarze z kolei byli ich jedynym źródłem informacji medycznej czy dietetycznej. Ci z kolei opierali swoje zalecenia o decyzje WHO, a ta – na aktualnych badaniach naukowych.
Jako, że w znacznej większości Polacy byli ludźmi prostymi, nieprzygotowanymi do czytania naukowych elaboratów, wiedzę medyczną przekazywało się w prosty do przyswojenia sposób. Za pomocą haseł, plakatów, chwytliwych komunikatów, prostych skojarzeń (na przykład oczywistym było, że gęsta kaszka na mleku będzie bardziej odżywcza niż mleko mamy. Ponadto maluszek szybko zasypiał po bombie węglowodanowej, za co mama była bardzo wdzięczna, bo miała ogrom obowiązków domowych do wykonania samodzielnie).
Produkty zakazane na diecie – diety eliminacyjne
Na szczęście szybko nastąpił rozwój nauki, medycyny. Badania naukowe zaczęły udowadniać szkodliwość cukru, wpływ cukru na choroby zębów i otyłość (z czasem doszły do tego badania tłuszczu, cholesterolu itp.). I tu nastąpił zwrot akcji. Ze społeczeństwa dającego cukier niemal do wszystkiego staliśmy się ludźmi unikającymi cukru czy tłuszczu niemal całkowicie. To jest ten czas w historii dietetyki, kiedy pojawiają się diety eliminacyjne, pierwsze produkty zakazane na diecie, diety oparte na kilku wybranych produktach (dieta jabłkowa, dieta kapuściana…), powstają listy produktów zakazanych, których musisz unikać koniecznie, jeśli chcesz schudnąć, drukowane w gazetach dla nastolatek i kobiet.
Zawód dietetyka zaczyna raczkować, nadal głównym źródłem informacji są lekarze, którzy przekazują to, czego dowiedzieli się z wytycznych WHO. W dalszym ciągu nie czytamy samodzielnie badań, bo i nie mamy do nich dostępu. Lekarzy nie pytamy, nie dyskutujemy, bo kto by śmiał podważać zdanie lekarza.
W kolejnej dekadzie Internet śmiga już w każdym domu. Dietetyków w gabinetach przybywa, bo i zapotrzebowanie w społeczeństwie rośnie. Ludzie wychowani w PRL zaczynają odczuwać dolegliwości wynikające z karmienia cukrem i kaszą manną w niemowlęctwie. Dzięki sieci otwiera się przed nami nowy, niebezpieczny świat. Zaczynamy mieć dostęp do badań naukowych publikowanych w Internecie, ale nie umiemy ich czytać. Więc z co drugiej strony internetowej krzyczą do nas nagłówki o tym, aby nie jeść mięsa, nie jeść jajek, nie jeść cukru i jeszcze wielu innych rzeczy, oczywiście jeśli chcesz schudnąć i żyć długo w zdrowiu. Nikt nas nie nauczył o tym, że istnieją badania epidemiologiczne, które są kiepskim źródłem dowodów naukowych i badania randomizowane, badania na ludziach, z których już ostrożne wnioski można wysnuć.
Mity żywieniowe a badania naukowe
Dlaczego piszę dzisiaj o tym wszystkim? Dlatego, abyście mieli choć niewielką świadomość (zwłaszcza moi najmłodsi odbiorcy) skąd bierze się tak wiele mitów żywieniowych, że wiele z nich powielanych jest latami przez naszych bliskich (nie ze złej woli) czy nawet lekarzy (tu już gorzej), że nawet, jeśli badania naukowe obalają szkodliwość mięsa, to minie jeszcze wiele lat, zanim WHO zmieni zalecenia i jeszcze więcej – zanim świadomość tego przeniknie do ludzkich umysłów. Produkty zakazane na diecie – nie istnieją.
Taką “krzywdę dietetyczną” wyrządzono wielu produktom. Dzisiaj chcę Wam powiedzieć, z pełną odpowiedzialnością, że w większości przypadków to dawka czyni truciznę, a nie produkt.
Jeżeli nie masz czasu na czytanie badań naukowych, interpretowanie ich i wcielanie w życie dla własnego dobra, możesz korzystać z wiedzy i umiejętności wielu wybitnych specjalistów, których zapraszam na nasze live’y merytoryczne, odbywające się w każdą środę. Ja również bardzo wiele uczę się od nich i zgodnie z ich najbardziej aktualną wiedzą – układam swoje Plany Żywieniowe, w których udowadniam, że nie trzeba bać się mięsa, czekolady, pysznego mleka kokosowego, które jest przecież tak kaloryczne, czy jedzenia dużej ilości tłuszczy.
Produkty zakazane na diecie – czekolada
Aby być wiarygodną, przytoczę przykład chociażby gorzkiej czekolady. Dobra gorzka czekolada składa się z naturalnych składników: miazgi kakaowej, tłuszczu kakaowego, niewielkiej ilości cukru oraz może zawierać dodatkowo naturalny aromat. Czyli skład ma prosty, nie zawiera niczego, co mogłoby wywołać reakcję niepożądaną u osoby zdrowej. Dodatkowo wiemy, że posiada takie zalety jak:
- Jest bogata w składniki odżywcze typu błonnik, żelazo, magnez, miedź, potas i selen.
- Poprawia funkcje metaboliczne – flawonoidy kakaowe poprawiają wrażliwość na insulinę i zmniejszają przewlekłe stany zapalne, szczególnie w naczyniach krwionośnych i wątrobie.
- Flawonole jako przeciwutleniacze mogą zmniejszać oporność na insulinę poprzez poprawę biodostępności tlenku azotu (NO)
- Działa jako stymulator i dodatkowa ochrona mózgu – wysoka zawartość kofeiny i teobrominy działa pobudzająco na centralny układ nerwowy.
- Opóźnia odczucie zmęczenia podczas treningu
- Zwiększa przepływ krwi w mózgu i zmniejsza stany zapalne układu nerwowego oraz chroni przed chorobami zwyrodnieniowymi mózgu
- Obniża całkowity LDL i podnosi HDL
Pod względem makro, gorzka czekolada to tłuszcz i węglowodany, a więc może powodować, przy większym spożyciu zatwardzenie, podnieść też ciśnienie (kofeina) oraz może powodować przyrost masy ciała na skutek nadwyżki kalorycznej.
Dlatego w myśl zasad, że to “dawka czyni truciznę” oraz, że “jedna kostka smakuje dokładnie tak samo jak cała tabliczka”, ponadto hołdując zasadzie dietetycznej 80:20 – jak najbardziej uzasadnionym wydaje się dodawanie jednej czy nawet dwóch kostek gorzkiej czekolady do dobrze zbilansowanego posiłku. Oto moja propozycja dla Ciebie, pochodzi z Jadłospisu Low Carb 2200.
Przepis
Pudding owsiany a’la straciatella z truskawkami
Składniki:
Skyr naturalny – 150 g (1 x Opakowanie)
Truskawki – 100 g (1.4 x Garść)
Płatki owsiane – 50 g (5 x Łyżka)
Napój kokosowy bez cukru – 50 g (0.2 x Szklanka)
Czekolada gorzka – 20 g (3.3 x Kostka)
Erytrol / Erytrytol – 8 g (1.6 x Łyżeczka)
Orzechy włoskie – 5 g (0.3 x Łyżka)
Wykonanie:
Płatki zalej napojem, dodaj skyr, odstaw na 30 minut. Całość zblenduj z erytrytolem. Jeśli masa będzie zbyt gęsta, dolej napój. Dodaj tartą czekoladę, wymieszaj, przełóż do miseczki i udekoruj truskawkami oraz orzechami. Odłóż do lodówki na co najmniej godzinę.
Podsumowanie:
Mam nadzieję, że ten i podobne przepisy spowodują, że uwierzysz, iż produkty zakazane na diecie – nie istnieją. Istnieją produkty zdrowe, z czystym składem i takie, które jemy rzadziej, ze względu na gorszy skład lub w mniejszej ilości.
Jeśli jesteś ciekawa lub ciekawy, jak inaczej można wykorzystać czekoladę i podobne jej składniki – zapraszam Cię do zapoznania się z ofertą Planów Żywieniowych i Jadłospisów, które – obok planów treningowych, są na Burn-it prawdziwym hitem!
Do przeczytania za tydzień!
Aga