Dysmorficzne zaburzenie ciała, cielesne zaburzenie dysmorficzne, zaburzenie postrzegania swojego wyglądu jest chorobą, która skutecznie uniemożliwia cieszenie się własnym ciałem. Także tym wytrenowanym. To nie są kompleksy, nad którymi można pracować poprzez umacnienie pewności siebie.
O chodzi? Co to za choroba?
Kompleksy
Każdy z nas miewa kompleksy. Oglądamy piękne sylwetki w Internecie, widzimy atrakcyjne twarze, ludzi o przepięknych, zdrowych włosach, długich nogach i marzymy, że chcielibyśmy mieć podobnie. Czasem ci piękni ludzie z Internetu pokazują nam nasze niedostatki. Porównujemy się i zauważamy w nas krzywy nos, asymetryczną twarz, sylwetkę w typie jabłuszka zamiast gruszki. Czasem świadomość kompleksów mija z wiekiem, czasami potrzebna jest pomoc lekarza chirurga, który naprawi to, co zepsuł wypadek lub, co naszym zdaniem, nie wyszło Matce Naturze 😉 Po ingerencji chirurgicznej jesteśmy zadowoleni i szczęśliwi, zapominamy o tym, co kiedyś nas martwiło.
Jakie są najczęstsze kompleksy? Co nam przeszkadza?
- Waga naszego ciała i ilość tkanki tłuszczowej;
- stan owłosienia: łysina, nadmierne owłosienie na ciele, włosy szorstkie i słabe, włosy cienkie i matowe;
- budowa ciała – asymetria w stawach, brak symetrii w twarzy, wielkość i rozmieszczenie oczu, uszu, kolor i kształt zębów, a nawet miejsca intymne!
- zbyt wątłe ciało – brak zarysowanych mięśni, chudziutkie kończyny;
- i wiele, wiele innych.
Zaburzenie, o którym dzisiaj mowa, daje o sobie znać w momencie, gdy nasze kompleksy stają się źródłem naszego przewlekłego cierpienia…
Dysmorficzne zaburzenie ciała
Nie zawsze jest tak, że nasze wady lub kompleksy muszą być bardzo widoczne. Wystarczy, że my je widzimy. Dla otoczenia mogą być niezauważalne, ale w nas wywołują ogromne niezrozumienie i ból do tego stopnia, że unikamy konfrontacji ze światem zewnętrznym. Jeśli nie chowamy się my, cali, to naszym ubiorem staramy się odwrócić uwagę od kłopotliwej cechy.
Co powinno zwrócić Twoją uwagę?
To, co napiszę teraz, nie może służyć do samodiagnozowania. Zaburzenie lub chorobę zawsze stwierdza lekarz, w tym przypadku psychiatra. Jednak to, co zaraz przeczytasz, może stanowić swoisty rachunek sumienia, pozwoli Ci zatrzymać się na chwilę i pomyśleć o sobie, o relacji ze swoim ciałem.
Osoby cierpiące na zaburzenie postrzegania własnego wyglądu mają odruch kontrolowania swojego odbicia w lustrze czy witrynie sklepowej. Próbują się upewnić, że są ubrane w taki sposób, żeby zakryć to, co jest źródłem cierpienia – lub wręcz przeciwnie, konsekwentnie unikają patrzenia w jakiekolwiek swoje odbicie. Swoim strojem lub makijażem próbują odwrócić uwagę drugiej osoby od swojego defektu. Często filtrują Internet w poszukiwaniu informacji o tym, co im się w nich nie podoba, a także o tym, jak to można naprawić, zamaskować. Często takie osoby mówią lub planują operację plastyczną, ale jej efekt dalej nie jest zadowalający. Osoby borykające się z zaburzonym postrzeganiem swojego ciała mają dużą tendencję do prowadzenia morderczych treningów i diet, które mają naprawić to, co im się nie podoba (kompleksy dotyczące sylwetki). No i na koniec – nieustannie porównują swoje ciało do idealnego.
Dysmorfia mięśniowa
W ramach tego zaburzenia istnieje coś, co nazwane zostało dysmorfia mięśniowa. Zjawisko to zaobserwowano głównie u mężczyzn, ale kobiet również może dotyczyć. Mowa tutaj o przewlekłym braku satysfakcji z wypracowanej przez siebie muskulatury, z ilości masy mięśniowej. Może to prowadzić również do praktykowania morderczych treningów siłowych i bardzo drastycznych diet.
Kompleksy, które rujnują życie
Wspomniałam, że zaburzenie postrzegania własnego ciała jest czymś więcej, niż kompleks. Nad kompleksem możesz pracować samodzielnie, możesz zaakceptować swój wygląd, możesz go pokochać, jest to kwestia budowania pewności siebie. Zaburzenie, o którym mówię, skutecznie zakłóca życie na jego ważnych obszarach: w relacji z innymi ludźmi, w pracy, w relacji z samym sobą. Powodują, że człowiek nie jest w stanie normalnie funkcjonować, nie jest w stanie być ponad to. Nie jest w stanie myśleć o niczym innym.
Źródło zaburzenia postrzegania własnego ciała
Jak to się dzieje, że niektórzy mogą cierpieć na takie zaburzenie? Skąd ono się bierze? Przede wszystkim należy podkreślić, że nie jest to temat wymyślony. Choroba istnieje w klasyfikacji ICD-11, tak jak na przykład – depresja. I tak, jak ona, ma nieco podobne źródła:
- czynniki genetyczne
- zaburzenia pracy neuroprzekaźników (takich jak serotonina, dopamina i inne), czyli tzw. chemia w mózgu;
- traumy z dzieciństwa oraz wieku dojrzewania, krytyka, zwracanie nadmiernej uwagi na wygląd nawet, jeśli obiektywnie wszystko jest z ciałem w porządku;
- środowisko, kultura i social media.
Dodatkowo takie czynniki jak: lęk społeczny, wewnętrzny perfekcjonizm, zaniżona samoocena, powszechny retusz zdjęć, promowany wzorzec atrakcyjnego ciała czy złudny świat Instagrama również wpływają bardzo niekorzystnie na rozwijający się proces chorobowy.
Podsumowanie:
Zaburzenie postrzegania własnego ciała jest poważną chorobą, którą leczy psychiatra wraz z psychoterapeutą. Stanowi ona w dzisiejszym świecie realne zagrożenie, ponieważ nawet dzieci dzisiaj mają niemal nieograniczony dostęp do Internetu, w którym króluje wyretuszowane piękno. Sami jako dorośli również często bywamy karmieni pięknymi, wysportowanymi, silnymi ciałami, które są seksowne, mogą wszystko, we wszystkim wyglądają przepięknie.
Dlatego świadomie wybieraj treści, jakie śledzisz w social mediach. Jeśli trenujesz – słuchaj własnego ciała i szanuj jego ograniczenia. Nie porównuj się do nikogo i patrz na siebie. Bądź najlepszą wersią SIEBIE, nie idola.