Alkohol się leje. Nie zawsze i nie wszędzie. Nasze społeczeństwo, zwłaszcza pokolenie dzisiejszych 30-latków ma dużą świadomość szkodliwości alkoholu i obserwuję, że coraz częściej imprezy bywają bezlakoholowe.
Karnawał, karnawał! Jeszcze trwa 🙂 Jeszcze pojawiają się ostatnie zabawy, spotkania firmowe, zjazdy, domówki. A w czasie karnawału, wiadomo, ze mną się nie napijesz? 😉
Postanowiłam wykorzystać czas karnawału na omówienie Wam pokrótce tego, jaki wpływ na organizm osoby trenującej ma alkohol.
Nasze ciało, ciało osób regularnie trenujących i zdrowo się odżywiających w konkretnym systemie nie jest ciałem „przeciętnego Kowalskiego”. Większość znanych nam osób otwiera butelkę, robi drinka (lub pije shota, wino) i jedynym ich zmartwieniem jest to, aby nie mieć kaca na drugi dzień. Ich metabolizm alkoholu i nasz – będzie zupełnie inny. Może się również okazać, że to właśnie my odczujemy bardziej skutki wypicia alkoholu.
Jeśli jesteś ciekawa lub ciekaw, dlaczego tak jest i w jaki sposób alkohol wpływa na organizm osoby regularnie ćwiczącej – koniecznie czytaj dalej!
Alkohol to toksyna
To, myślę, nie ulega wątpliwości i nikt nie będzie z tym dyskutował. Jest to rzecz, która jest absolutnie zbędna naszemu organizmowi i którą on sam produkuje podczas przebiegu pewnych jednostek chorobowych. Jednak alkohol pełni istotną rolę w naszej kulturze i chociażby z tego powodu należy poświęcić mu kilka minut. Na szczęście, coraz częściej można znaleźć domy, w których alkohol jest obecny rzadko lub wcale. Drugim powodem, dla którego wspominam o alkoholu jest fakt, że jest używką wprowadzającą nas w lekki i przyjemny stan rozluźnienia. W pozorny sposób ułatwia zasypianie, co powoduje, że czasem sięgamy po niego częściej – trudniej nam z niego zrezygnować. A więc: uzależnia. Ale to wiedzą wszyscy.
Ogólne skutki picia alkoholu
Usystematyzujmy najpierw to, co wiemy ze szkoły i życia. Jakie są najczęstsze skutki picia alkoholu dla człowieka?
Wzrost masy ciała
Alkohol zawiera energię, zawiera kalorie (1 gram czystej wódki zawiera ok. 7 kcal; 100g czystej whisky to ok. 250kcal, słodkie likiery typu Soplica wiśniowa czy Lubelska – mają ok. 300kcal na 100g!), które absolutnie w żaden sposób nie są odżywcze i nie wnoszą nic dobrego do naszego ciała. Mimo to nadmiar tej energii zostaje magazynowany w tkance tłuszczowej. Ponadto rozluźnienie, które daje alkohol powoduje, że trudniej nam powstrzymać się od przekąsek i podjadania. Obok alkoholu więc dostarczamy organizmowi energii z orzeszków, paluszków, chipsów, pizzy. Alkohol może również wzmagać apetyt – nie każdy tak działa i nie na każdego. Dużo zależy od tego, jak reagujemy na wyrzut kortyzolu. Jednak przy regularnie powtarzających się takich sytuacjach – najpewniej przybierzemy na wadze.
Problemy ze snem
Wcześniej wspomniałam, że alkohol tylko pozornie działa nasennie. Gdy pierwszy raz spożywamy alkohol, nasze ciśnienie wzrasta. Jednak im więcej alkoholu we krwi – tym szybciej dojdzie do spadku ciśnienia i ogarnie nas senność. Niestety sen pod wpływem alkoholu jest absolutnie nieregenerujący. W czasie snu nasz organizm powinien odpoczywać, a nie detoksykować. Sen jest płytki, przerywany, faza REM może w ogólnie nie nadejść. Gdy nasz organizm będzie trzeźwieć – my będziemy się wybudzać, możemy też mieć koszmary senne.
Odwodnienie
Jak już o śnie mowa, to warto wspomnieć o odwodnieniu – alkohol to diuretyk. Zwykle wybudza nas w nocy, ponieważ musimy iść do toalety, co niekorzystnie wpływa na sen. Kiedy śpimy, nasz organizm wytwarza hormon zagęszczający mocz. To powoduje, że zwykle zdrowy człowiek śpi w nocy bez potrzeby wstawania do toalety. Po spożyciu alkoholu objętość moczu jest w pęcherzu znacznie większa, ponieważ alkohol “wyciąga” z nas więcej wody niż zwykle (może się zdarzyć, że latem, gdy jest gorąco, masz wrażenie, że Twoje ciało puchnie, a gdy wypijesz piwo czy dwa – na drugi dzień widzisz, że na wadze jest mniej i ciało wygląda lepiej – właśnie dlatego. Aczkolwiek nie polecam regularnego stosowania alkoholu w celu usuwania opuchlizny 😉 ).
Kac
Prędzej czy później należy i o nim wspomnieć. Popularny kac jest stanem, który informuje nas o tym, że nasz organizm nie zneutralizował jeszcze alkoholu, którego wypiliśmy za dużo. A dokładnie: nasza wątroba, bo to ona zajmuje się odtruwaniem krwi. Niestety jest też organem, który “obrywa” najbardziej za nasza imprezę (wiecie, na marginesie, że wątroba to jedyny organ, który ma zdolność do samoregeneracji??). W czasie rozkładania alkoholu etylowego powstanie produkt uboczny – aldehyd octowy. To właśnie on jest skutkiem naszego złego samopoczucia: bólu głowy, migren, wymiotów, nudności, czasem biegunki, zawrotów głowy. Warto również sprawdzać regularnie ilość alkoholu w wydychanym powietrzu, zwłaszcza kiedy dopadł nas kac! To bardzo ważne. Z ciekawostek: aby całkowicie pozbyć się alkoholu z organizmu potrzebujemy około 7 dni! To bardzo dużo.
Przy regularnym spożywaniu większej ilości alkoholu ciału ludzkiemu funkcjonuje się trudno. Człowiek bywa często spragniony, niewyspany, ociężały, często odczuwa nudności czy bóle głowy, jest przewlekle zmęczony. To przekłada się na nasz stan psychiczny (alkohol jest depresantem i skutecznie obniża nastrój, powoduje, że niczego nam się nie chce, nie mamy motywacji do wprowadzania zmian i do życia), na zadowolenie z życia i pracy, spada nasza wydajność. Rosnąca frustracja powoduje, że znów człowiek sięga po alkohol tworząc w ten sposób błędne koło prowadzące do uzależnienia.
Wpływ alkoholu na organizm osoby trenującej
Jeśli trenujesz i zdrowo się odżywiasz, prawdopodobnie mocniej odczujesz skutki picia alkoholu. Dlaczego? Głównie dlatego, że Twoje ciało nie jest przyzwyczajone do tej używki, a to znaczy, że mocniej na Ciebie zadziała.
Zacznijmy od kwestii oczywistych wynikających z wyżej wymienionych skutków picia alkoholu. Utrudniona regeneracja potreningowa – jak wiadomo, do odpowiedniej regeneracji nasze ciało potrzebuje właściwie zbilansowanego posiłku i dobrego, wartościowego snu. Jeśli po intensywnym treningu pójdziemy na zakrapianą imprezę – skutki tej decyzji możemy poczuć następnego dnia pod postacią bólu mięśni. Może pojawić się również zwiększone pragnienie – o odpowiednie nawodnienie należy dbać w czasie wysiłku, ale również w czasie picia alkoholu. Osoby będące wrażliwe na podaż węglowodanów mogą zauważyć opuchnięcie spowodowane dodatkowymi przekąskami.
Jeśli zdarzy się, że będziesz pić alkohol nieco częściej – może to odbić się na Twoim zdyscyplinowaniu i motywacji na skutek obniżonego nastroju.
No i najważniejsze: alkohol i kreatyna to antagoniści! Co to oznacza? Kreatyna wspiera uwodnienie i wzrost mięśni. Alkohol, jak wiesz, odwadnia. Dodatkowo spowalnia syntezę białek. Większość osób regularnie pijących alkohol (również w nadmiarze) jest szczupłych. Nie z powodu deficytu kalorycznego (na skutek niedojadania), a z powodu niskiego przyrostu masy mięśniowej. Źródła podają, że regularne, mocno zakrapiane imprezowanie raz w tygodniu może ograniczać wiązanie białka nawet o 20%! Alkohol również hamuje działanie insulinopodobnego czynnika wzrostu, co bezpośrednio przekłada się na niski wzrost masy mięśniowej.
Możesz spotkać się w sieci czy w literaturze z założeniem, że można wypić alkohol pod postacią piwa w dni tzw. nietreningowe. Często uzasadnia się to działaniem antyoksydacyjnym piwa czy tym, że zawiera witaminy z grupy B. Jednak te same składniki znajdziesz w zdrowej diecie. Nie ma w tej używce niczego unikalnego, czego nie znajdziesz w innych źródłach.
Podsumowanie:
Choć nie namawiam – dobrą alternatywą dla piwa, po treningu, jest piwo bezalkoholowe. Istnieją badania, które wskazują, że piwo bezalkoholowe może pełnić rolę napoju izotonicznego, dobrze nawadniającego, bogatego w składniki odżywcze, pozbawionego szkodliwego wpływu alkoholu.
Pamiętaj, że wszystko jest dla ludzi. Niedawno pisałam o tym w kontekście czekolady – że to dawka czyni truciznę. Nie inaczej jest w przypadku alkoholu. Picie odpowiedzialne to nie tylko świadomość tego, ile można wypić, ale także świadomość tego, jaki wpływ na mój organizm będzie miał wypity alkohol, jak zaplanować sobie treningi, dietę oraz jak zaplanować spożycie kalorii, aby móc cieszyć się dobrą zabawą przy odrobinie alkoholu.
A jakie są moje rady w temacie okazjonalnego picia alkoholu?
Przede wszystkim:
- nawadniaj się między drinkami i kolejkami
- przegryzaj co jakiś czas cytrynę lub pij wodę z dodatkiem cytryny – dzięki temu dłużej będziesz mogła/mógł się bawić i lżej zniesiesz detoksykację
- nie pij na pusty żołądek, ruszaj się w czasie imprezy, tańcz i nie mieszaj alkoholu z nabiałem (alkohol powoduje ścinanie się białka, a co za tym idzie, na drugi dzień możemy bardzo źle się czuć) czy energetykami (taka mieszanka może źle wpływać na serce ze względu na to, że alkohol w większej dawce podnosi ciśnienie, a energetyki zawierają dawkę kofeiny zbliżoną do filiżanki mocnej kawy)
- unikaj słodkich, kolorowych drinków i bardzo słodkich, ciężkich alkoholi. Zwracaj uwagę na to, czym popijasz shoty – im mniej dodatkowych kalorii dostarczysz do organizmu, tym lepiej dla Ciebie!
I pamiętaj, aby upewnić się, że proponujesz drinki wyłącznie osobom pełnoletnim!